sobota, 2 sierpnia 2014

Figaro i woda. Czy to możliwe?

Od szczeniaka Figaro miał chorobę lokomocyjną i wszystkiego się bał. Był to największy fajtłapa z miotu. Nigdy się nie odważył wejść do wody. Aż do dzisiejszego dnia.

Otóż dzisiaj byliśmy na spotkaniu w Koniecpolu. Był to nasz pierwszy taki wypad od dłuższego czasu. Jak widać na zdjęciach niżej, mój wspaniały pies w miarę polubił wodę...a raczej zabawę w wodzie. A więc, cały dzień spędzony na zabawie i sztuczkach.  












Pozdrowienia J&F

2 komentarze:

  1. Wspaniale że psinka się przełamała! Wyszło wam to na dobre! :)

    Pozdrawiamy Wiktoria&Fado
    Zapraszamy do nas: fado-labrador-retriever-biszkoptowy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń